sobota, 31 października 2015

Sine

Zdziwiłem się, i to nie mało.
- Tak niezapowiedzianie? - spytałem. Sądziłem, że jeśli coś ma być, to zostałbym wcześniej powiadomiony. Chociaż biorąc pod uwagę to, że zaraz po ceremonii się zmyłem, było możliwe, że powiedzieli o tym później.
- Nie wiem. Kenji przekazał wiadomość Spero i zaczęłyśmy szukać was...
- Was? Kogoś jeszcze brakuje?- zmarszczyłem lekko brwi, przecież Kenji przekazywał wiadomości. Enna musiałby wiedzieć, w końcu jest kapitanem, a chyba nikt więcej nie powinien tam być.
- Ennę - zmarszczyłem lekko brwi.
- Jak to nie ma Enny? Przecież... - dziewczyna wzruszyła ramionami. Pewnie też nie wiedziała.
- Pomóc go poszukać? - spytałem.
- Nie. Idź tam, pewnie już czekają. Możliwe, że Spero już go znalazła.
-Okey... to chyba lepiej już pójdę. Dzięki za wiadomość - uśmiechnąłem się lekko na pożegnanie. Miałem już pójść, ale się powstrzymałem, nie wiedziałem gdzie mam właściwie iść - Emm... Anastasio, wiesz może gdzie, to ma się odbyć? - spytałem.
- W głównej sali - odpowiedziała. Pewnie powinienem się tego spodziewać, gdzie indziej mogłoby być zebranie? - Odprowadzić cię? - spytała, widocznie widząc moje zmieszanie na twarzy.
- Nie, dzięki - jeszcze raz się uśmiechnąłem i poszedłem na miejsce. Gdy tylko przekroczyłem drzwi, dopadł mnie Kenji.
- W końcu przynajmniej ty, a gdzie Enna?
- Jeszcze go nie znaleźli, ale raczej zaraz powinien się pojawić - przynajmniej taką miałem nadzieję. Na sali było dość dużo osób i widać było, że zaczynają się niecierpliwić. Rozeszliśmy się w dwie różne strony. Zacząłem zagadywać do niektórych, by trochę rozluźnić atmosferę. Jestem przyzwyczajony do takich rozmów, nieraz musiałem rozmawiać z takimi ludźmi przez ojca. Wolałbym jednak się nie odzywać, większość z nich ględziła o swoich osiągnięciach, albo o tym, jak to wygląda, że kapitan zakonu nie przychodzi przed czasem. Wszystkich ich uspakajałem mówiąc, że już jest w drodze i zmieniałem temat, by znów mogli się przechwalać. Nagle drzwi się otworzyły i w końcu pojawił się Enna. Wszystkie oczy skierowały się na niego.

<Ktoś kto wie co ma się dziać?>
[Enna: Jak dziś mi nie odpisze Kenji do napiszę, ale nie liczcie na cos więcej jak "ale o czo chodzi"?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz