Drzwi otworzył jakiś dajmon o prawie białych włosach.
- Enna ma gościa, więc jeśli to coś pilnego, musicie poczekać – powiedział, po czym z powrotem zamknął drzwi.
Zamrugałam zaskoczona. Czy zauważył, że to, co powiedział nie trzyma się kupy?
- Zapewne nie - powiedział Sebastian. Uniosłam pytająco brew. Czytał mi w myślach? To on tak potrafi? - Albo po prostu chciał nam pokazać, że Enna ma ważniejsze sprawy na głowie, niż nasze problemy.
- Chyba to drugie...
Nagle mój wzrok padł na dziewczynę stojącą po drugiej stronie korytarza. Patrzyła na nas zaintrygowana.
Sebastian też ją zauważył, ale od razu odwrócił wzrok. No tak, Sebastianie! Zostaw mnie samą na lodzie!
- Em, cześć? - powiedziałam do dziewczyny zerkając przez ramię na swojego dajmona, którego nagle zafascynowała goła ściana przed nim. Taa... na pomoc od niego nie mam co liczyć...
- Witaj - odpowiedziała patrząc na mnie z wyczekiwaniem.
Mam dygnąć? Nie, raczej sobie podaruję...
- To... jestem Spero Michaelis. A to mój dajmon wiodący, Sebastian - ruchem głowy wskazałam dajmona, którego tym razem zafascynowały jego paznokcie. Porażka... I pomyśleć, że utknęłam z nim na bliżej nieokreślony czas...
- A ja jestem Anastasia Jousselin - przedstawiła się.
- Co cię sprowadza do Enny? - spytałam.
<Anastasia?>
- Enna ma gościa, więc jeśli to coś pilnego, musicie poczekać – powiedział, po czym z powrotem zamknął drzwi.
Zamrugałam zaskoczona. Czy zauważył, że to, co powiedział nie trzyma się kupy?
- Zapewne nie - powiedział Sebastian. Uniosłam pytająco brew. Czytał mi w myślach? To on tak potrafi? - Albo po prostu chciał nam pokazać, że Enna ma ważniejsze sprawy na głowie, niż nasze problemy.
- Chyba to drugie...
Nagle mój wzrok padł na dziewczynę stojącą po drugiej stronie korytarza. Patrzyła na nas zaintrygowana.
Sebastian też ją zauważył, ale od razu odwrócił wzrok. No tak, Sebastianie! Zostaw mnie samą na lodzie!
- Em, cześć? - powiedziałam do dziewczyny zerkając przez ramię na swojego dajmona, którego nagle zafascynowała goła ściana przed nim. Taa... na pomoc od niego nie mam co liczyć...
- Witaj - odpowiedziała patrząc na mnie z wyczekiwaniem.
Mam dygnąć? Nie, raczej sobie podaruję...
- To... jestem Spero Michaelis. A to mój dajmon wiodący, Sebastian - ruchem głowy wskazałam dajmona, którego tym razem zafascynowały jego paznokcie. Porażka... I pomyśleć, że utknęłam z nim na bliżej nieokreślony czas...
- A ja jestem Anastasia Jousselin - przedstawiła się.
- Co cię sprowadza do Enny? - spytałam.
<Anastasia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz